Jak być (nie)idealnym rodzicem?

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Pragnie pokazać, że jest superbohaterem – niczego się nie boi, nic nie jest w stanie go złamać. Ale kiedy pojawia się krzyk lub płacz, gdy stawia się granice albo kiedy kompletnie nie ma się pojęcia co zrobić, by dziecko uspokoić, pojawia się to kłujące pytanie: Czy coś ze mną jest nie tak?

 

Otóż, wcale nie! Tak, jak i dorosłym, tak i dzieciom zdarzają się gorsze dni. Dorośli nie zawsze radzą sobie ze złością. Dlaczego zatem oczekiwać od dzieci, że one sobie z nią poradzą? Dorośli czasem płaczą np. z bezsilności. Czemu więc w takiej sytuacji mówi się małemu człowiekowi żeby przestał się mazać?

 

Kiedy dorosły człowiek uświadomi sobie, że ten stojący przed nim maluch czuje to samo, jednak nie potrafi tego nazwać, jest już w połowie drogi do sukcesu. Odkrywanie emocji to proces, w którym ktoś doświadczony musi pomóc tym, którzy dopiero poznają swoje uczucia.

Bycie (nie)idealnym rodzicem to bycie rodzicem świadomym swoich mankamentów, słabości. To doskonalenie umiejętności przyznawania się do błędów, do swoich uczuć. Chodzi o to, by jak najwięcej z dzieckiem rozmawiać, pokazywać mu, że to co czuje jest w porządku, że zły dzień przechodzi, a ten supeł w żołądku da się rozplątać.

 

Jak być (nie)idealnym rodzicem?

* Bądź uważny – na to, co czujesz Ty, jako rodzic i co może czuć Twoje dziecko – mów
o swoich emocjach otwarcie, dziecku wtedy będzie łatwiej interpretować również własne emocje.

* Rozmawiaj, gdy emocje opadną – porozmawiaj z dzieckiem, co doprowadziło do tej sytuacji, jak oboje się czujecie (zarówno rodzic, jak i dziecko), jak możecie sobie z tym poradzić.

Bądź dla dziecka i dla siebie dobry – pamiętaj, że każdemu zdarzają się trudne chwile, podczas nich nie tylko dzieci, ale też dorośli potrzebują wsparcia.

 

 

mgr Martyna Kwiek, psycholog