Wykrzyknienia i wyrażenia dźwiękonaśladowcze pełnią niezwykle ważną rolę w rozwoju komunikacji. W sposób naturalny rodzice używają ich jako jednych z pierwszych komunikatów generowanych do swoich pociech; mama mówi „nu-nu”, gdy chce ostrzec swoje dziecko przed niebezpieczeństwem, „aj”, kiedy dziecko skaleczy paluszek, mówimy „puk-puk”, gdy pukamy lub „bum bum”, gdy bawimy się samochodzikiem lub chcemy przekazać, że zaraz czeka nas przejażdżka. Wyrażenia dźwiękonaśladowcze, zbudowane najczęściej z samogłosek i sylab otwartych, są dużo łatwiejsze w przyswojeniu i wyartykułowaniu przez (nie w pełni jeszcze dojrzałe motorycznie) narządy artykulacyjne dziecka, niż pierwsze słowa, dlatego pojawiają się już pod koniec pierwszego roku życia. Ich obecność jest jednym z początkowych etapów rozwoju systemu fonetyczno- fonologicznego, który wzbogaca się o nowe dźwięki. Onomatopejami dziecko opisuje rzeczywistość, którą obserwuje: nazywa zwierzęta, przedmioty codziennego użytku czy czynności, niejako odtwarza odgłosy i dźwięki sytuacyjne, dlatego tak ważne jest używanie ich w codziennych sytuacjach.
Dziecko jako nadawca musi dostać informację zwrotną od odbiorcy – reakcję, zauważa wówczas wpływ swojej aktywności na zachowanie drugiej osoby. To niezwykle istotny czynnik motywujący – buduje poczucie, że komunikacja werbalna ma moc sprawczą. Zauważa, że tylko wtedy, kiedy wypowiada dźwięki, powoduje zmianę zachowania dorosłego. Entuzjastyczna reakcja rodzica na próby artykułowania zawsze tych samych dźwięków w odniesieniu do konkretnych przedmiotów czy czynności budują system znaczeń onomatopei, wzmacniają językowe zachowania dziecka.
Zestaw ćwiczeń do wykonania znajduje się w linku poniżej:
Link: Rola wyrażeń dżwiękonaśladowczych w rozwoju komunikacji
Opracowanie: mgr Anna Prusak, neurologopeda